„Co byś zrobił na moim miejscu?”. Unikam tego pytania.

Ostatnio zdałam sobie sprawę, z tego, że pytanie „Co byś zrobił na moim miejscu?” jest przez niektórych zbyt często używane. Na pewno znacie takie osoby, które za każdym razem gdy mają problem lub stoją przed jakimś wyborem w swoim życiu zwracają się do Was czy innych znajomych z takim właśnie pytaniem. Może sami jesteście takimi osobami.

Inni niekoniecznie kochają to, co my, czy nienawidzą to, co my.
Nasza prawda bywa dla nich kłamstwem.*
co byś zrobił na moim miejscu, małgorzatt

 

Co byś zrobił na moim miejscu?„.
Czy aby na pewno warto zadać to pytanie przy podejmowaniu ważnych dla nas decyzji? Ostatnio wydaje mi się, że nie za bardzo.
Mając przed sobą trudną decyzję bardzo chętnie przyjmujemy pomoc od innych. Chcemy i wręcz oczekujemy rad od swoich najbliższych. Pragniemy wsparcia i zrozumienia. Zadając pytanie z tytułu można by stwierdzić, że otrzymamy to czego tak bardzo chcemy. Nic bardziej mylnego, jak powiedziałby „klasyk”.
Każdy z nas jest inną osobą, każdy inaczej przeżywa różne sytuacje i inaczej żyje.
Każdy ma inne upodobania i cele w życiu. Chociaż nie raz na pozór jesteśmy tacy sami to tak naprawdę różnimy się. Nie ma identycznych osób, każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Pytając o to co ktoś zrobiłby na naszym miejscu, oczywiście, dowiadujemy się jego spojrzenia na świat ale nie pomoże nam to w podjęciu decyzji w naszym życiu. Co z tego, że ktoś pojechałby w podróż dookoła świata i wziął na to kredyt bez wahania skoro my jesteśmy osobami, które nie lubią mieć długów.
Wiem, wiem… rozumiem o co chodzi w tym pytaniu. Chcemy dowiedzieć się, jakie spojrzenie na daną sytuację ma inna osoba. Jak to wygląda w jej oczach. Mimo wszystko ona może zupełnie inaczej to wiedzieć i wcale nie odczuwać tego co my. Nawet jak jest z nami bardzo blisko. Może znamy się z kimś jak łyse konie ale właśnie wtedy powinniśmy wiedzieć różnicę i to, że ta osoba może nie koniecznie wybrać tak jakbyśmy to my zrobili.
Czasami, gdy słyszę to pytanie skierowane w moją stronę to aż boję się odpowiedzieć. Co tak naprawdę mam odpowiedzieć? To co bym zrobiła czy to co polecam zrobić osobie, która mnie o to pyta. Często to dwie różne rzeczy, szczególnie gdy bardzo dobrze znam tą osobę.
Trochę chaotyczny post. Ale mam nadzieje, że rozumiecie o co mi chodzi.
Czasami warto zasięgnąć opinii innych ale nie warto zawsze przejmować się tym co by ktoś zrobił czy co ktoś mówi. Każdy ma swój światopogląd i swój pomysł na życie.
Często, gdy ktoś jest dla nas autorytetem to staramy się żyć jak on/ona. Chcielibyśmy zrobić wszystko tak jak ta osoba, po to żeby w końcu osiągnąć taki sam sukces. Nie da się tak. Każdy ma swoją drogę i swoje indywidualne problemy, które spotyka na swojej drodze. Zgodzę się z tym, że warto pytać starszych, np dziadków co mogą nam doradzić lub co myślą o danej rzeczy. Jednak na końcu to my sami musimy podjąć decyzję i pamiętać, że jest ona tylko nasza i nikt za nas jej nie podejmie.
Każdy jest panem swojego losu. Każda nasza decyzja przybliża lub oddala nas od wyznaczonych wcześniej celów. Powinniśmy pamiętać, że nasze wybory decydują o tym kim będziemy w przyszłości i jak ta przyszłość będzie wyglądać.

Co wy myślicie o tym pytaniu?
Zadajecie często pytanie”Co byś zrobił na moim miejscu?”?
Chętnie poczytam.

➧ We The Kings -Sad Song 
* cytat: Jonathan Carroll

 

❤ Podoba Ci się wpis? Udostępnij go u siebie. ❤


KOMENTARZE

  1. Bardzo fajny wpis-
    czyta się go lekko i wciągająco?

    Przyznam,że czasem zadaję to pytanie,
    ale tylko po to,
    by zobaczyć czy osoba,
    której je zadaje myśli podobnie jak ja ?
    Nie sugeruję się takimi odpowiedziami.
    POZDRAWIAM

  2. Z doświadczenia wiem że należy ufać najbardziej sobie, a po przemyśleniu rozwiązania same nam się nasuwają, a sprawy które wydają nam się bardzo ważne po przemyśleniu okazują się drobnostkami. Trzymaj się ciepło<3
    Zapraszam na nowy post<3

    1. Masz rację, bardzo często tak jest, że problem który wydaje się WiELKI po przemyśleniu staje się mniejszy.

  3. Dobrze napisany post :). Zgadzam się z tobą, że można spytać kogoś o radę, jednak to my powinniśmy podjąć ostateczną decyzję. Szczerze mówiąc to rzadko używam tego pytania, ale gdy jest ono skierowane do mnie to także momentami nie wiem jak powinnam się zachować, bo w końcu każdy jest inny i to, że ja uważam tak, a nie inaczej, wcale nie musi być pomocne dla drugiej osoby, która zadała mi to pytanie. Pozdrawiam! /Klaudia
    NASZ BLOG

    1. Właśnie o to mi chodziło. To pytanie jest takie "dziwne", że gdy sama je słyszę nie wiem jak odpowiedzieć. Chciałabym niejednokrotnie pomóc ale boję się że moje rozwiązanie problemu nie będzie dobre dla osoby, która zadaje mi "to" pytanie. Również pozdrawiam!

  4. Owszem – można zasięgnąć opinii innych w podczas podejmowania decyzji. Nie warto jednak sugerować się odpowiedzią, jaką możemy uzyskać. Każdy z nas jest inny.Każdy zupełne inne spojrzenie na świat.Każdy jest kowalem swojego losu, więc musimy sami przemyśleć pewne sprawy i indywidualnie podjąć decyzję, by potem nie zarzucić komuś że na przykład źle nam doradził.
    Bardzo ciekawy wpis 🙂
    Pozdrawiam
    zmienicswiat.blogspot.com

    1. Dziękuję Ci bardzo! Dokładnie tak, każdy powinien sam zdecydować i co najważniejsze samemu zastanowić się co dalej. Najgorzej gdy później ktoś ma pretensję do jakiejś osoby "że źle doradziła". To jest bez sensu. Każdy (jak piszesz) powinien indywidualnie podjąć decyzję. Również pozdrawiam! 🙂

  5. Osobiście unikam tego pytania, gdy je słyszę zawsze odpowiadam, nie powiem Ci co masz zrobić, ani co ja bym zrobiła na Twoim miejscu, bo kierujemy się innymi wartościami i nie jestem w stanie postawić się w Twojej sytuacji. Szkoda, że nie każdy potrafi to zrozumieć i moją odpowiedź traktuje jako brak porady.. 😉

    1. Właśnie to jest najgorsze, niektórzy nie potrafią zrozumieć tego, że każdy ma inne podejście do życia. Niestety nie ma uniwersalnych "odpowiedzi na każde pytanie", trzeba samemu zdecydować. Czasami mam wrażenie, że niektórzy po prostu tak boją się podjąć jakąś decyzję, że wolą obciążyć tym innych. Później mogą być źli, nie na siebie, ale na kogoś.

  6. Kiedys bardzo nie lubilam wypowiadac sie, bo balam sie krytyki. Wszystkie swoje decyzje tez opieralam o inne osoby, co jak potem sie okazywalo, nie wychodzilo mi na dobre. Ostatnimi czasy nastomiast zaczelam sie kompletnie nie przejmowac tym, co mysla o mnie inni i niesamowicie poprawilo mi to samoocene.
    Cieplutko pozdrawiam i jakbyś była chętna na wspólną obserwację, to daj znać u mnie :)) http://igapaulina.blogspot.co.uk/

    1. Bardzo dobre masz podejście teraz. Cieszę się, że przestałaś przejmować się innymi. Tak trzymaj! Pozdrawiam również.

    1. Bardzo Ci dziękuję! Masz rację, opinia innych powinna być traktowana tylko jako po prostu "opinia innych", a nie jako sugestia tego co powinniśmy zrobić. 🙂

  7. Ja na przykład nie lubię, gdy ktoś zadaje mi to pytanie. Bo każdy z nas ma inne podejście do życia i różnych spraw, więc w inny sposób podejmujemy decyzje a na pewno w innym obrazie, który sobie gdzieś w głowie kreujemy. Ale przyznam się bez bicia, że zdarzało i zdarza nie raz mi się zadawać to pytanie.. teraz wiem, że nie powinnam skoro sam nie lubie na nie odpowiadać. Więc nie warto stawiać innych przed naszymi wyborami.

  8. Kiedyś spytałam przyjaciółki, co ona by wybrała na moim miejscu. Odpowiedziała mi, że nieważne co ona powie i tak zrobię, jak będę chciała haha. Dużo było w tym prawdy. Czasem jest tak, że pytamy się o coś innych, ale w głębi duszy znamy już odpowiedź. Myślę, że nie nic złego w stawianiu pytania z tytuły (i odpowiadaniu na nie), by poznać opinie innych, zobaczyć co myślą, ale koniec końców trzeba pamiętać, że to nasze życie i nasze decyzje.
    Super pomysł na post, ciekawie napisany 🙂
    malinowynotes.blogspot.com

    1. Bardzo Ci dziękuję! Masz rację, że czasami fajnie jest zapytać innych o "opinię" ale warto wtedy pamiętać, że to tylko ich opinia i nie powinniśmy sugerować się nią przy podejmowaniu ważnych dla nas decyzji. 🙂

Zostaw swój komentarz.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

M A Ł G O R Z A T T