Moje spotkanie z Jessicą Mercedes.

Zawsze sprawiaj by inny człowiek czuł się ważny.*

Długo (u mnie jest to kilka dni…) nie mogłam się zdecydować na napisanie tego wpisu. Podchodziłam do niego kilka razy. Chociaż od niedzieli minęło już trochę czasu i wiem, że takie posty najlepiej pisze się na „świeżo” to jakoś nie mogłam się za to zabrać. Może później dowiecie się dlaczego tak było.
Gdy tylko dowiedziałam się, że Jessica Mercedes ma być w Krakowie od razu się ucieszyłam. Wiedziałam, że w końcu spełni się jedno z moich małych marzeń (?), celów na ten rok. Jess śledzę od kilku lat, naprawdę podziwiam ją za to, że udało się jej zobaczyć pokazy najlepszych domów mody oraz, że współpracuje np. z Chanel. Naprawdę to nie jest mała rzecz. Wiem, że jest też jej wielu przeciwników i ludzi, którzy uważają, że nic nie osiągnęła ale każdy ma prawo do własnego zdania.
Uwielbiam jej styl, mega mnie inspiruje. Bardzo cenie sobie osoby, które ubierają się „inaczej”, które mają swój styl i sposób patrzenia na modę.
W niedziele w końcu zobaczyłam ją na żywo. To było naprawdę fajne spotkanie (przynajmniej na początku). Jessica odpowiadała na pytania osób z publiczności i można było posłuchać ją na żywo. Naprawdę fajna sprawa. Przyglądałam się osobom, które tak jak ja przyszły na spotkanie. Muszę szczerze przyznać, że trochę się rozczarowałam. Myślałam, że będzie większa różnorodność jeżeli chodzi o ubrania. Nie muszę chyba wspominać jaki jest dzisiejszy trend obuwniczy (’superstary z adidasa’) ale widziałam naprawdę DUŻO, jeśli piszę dużo to mam na myśli DUŻO, dziewczyn w tych butach. Większość niczym się nie wyróżniała z tłumu (i do tego te buty). Ja rozumiem modę i to, że każdy ma prawo nosić to co mu się podoba ale osobiście nie lubię gdy połowa miasta ma na sobie to co ja. Oczywiście było kilka osób, które ubiorem aż inspirowały, to muszę przyznać.
Dobra koniec już moich żalów na temat osób na spotkaniu. Jak już wspomniałam to jest indywidualna sprawa każdego. Po prostu musiałam o tym wspomnieć, bo gdybym tego nie zrobiła to chyba nie byłabym sobą.  
Może opowiem w końcu o samym spotkaniu, moim i Jess. Czekałam w kolejce, była ona dość spora ale stwierdziłam, że mam czas dlatego się nie spieszyłam ani tym bardziej nie pchałam do przodu. Czekałam i czekałam, przy okazji patrzyłam jak Jessica rozmawia z osobami, które do niej podchodziły, rozmawiała i robiła zdjęcia. Naprawdę ludzie siedzieli nie raz po kilka minut. Pomyślałam, że to naprawdę fajna sprawa, w końcu ją zobaczę i będę mogła zamienić z nią kilka słów. Ale no nie ma tak łatwo. Gdy zbliżała się moja kolei, dziewczyna, która z nią pracuje poprosiła o przygotowanie aparatów na zrobienie zdjęć ponieważ nie ma za dużo czasu. Jak się pewnie domyślacie kolejka nagle zaczęła się przesuwać w błyskawicznym tempie ponieważ tylko zdjęcie i „dziękuje”. Mam zdjęcie, zdążyłam jej tylko powiedzieć „Jesteś dla mnie mega inspiracją” i usłyszałam „dziękuje”. Tyle. Było mi smutno bo widziałam, że osoby, które chyba tylko „Jessice znają bo to jakaś sławna osoba” miały więcej czasu. Trudno. Tak musiało być. Mam nadzieje, że kiedyś uda mi się jeszcze coś zdziałać. 
Może napiszecie mi, że źle zrobiłam czekając na końcu kolejki. Muszę się jednak usprawiedliwić i napisać, że byłam kiedyś na spotkaniu z Ewą RLM i właśnie osoby, które stały na końcu miały najwięcej czasu na rozmowę. Zdjęcie możecie zobaczyć tutaj:  :klik
Nie tracę optymizmu! Przeżyłam małe rozczarowanie ale wiem, że to nie pierwszy i nie ostatni raz w życiu. Trzeba działać i się nie poddawać.

➧ Karolina Artymowicz – Vance Joy – 'Riptide’ – Cover
* cytat: Dale Carnegie

❤ Podoba Ci się wpis? Udostępnij go u siebie. ❤


KOMENTARZE

  1. super, że udało Ci się spełnić marzenie. Choć masz, rację jest to nieco krzywdzące, że osoby, dla których takie spotkanie niewiele znaczyło miały więcej czasu na rozmowę z nią. Prawdę mówiąc, trochę nie rozumiem tego, po co takie osoby w ogóle zabiegają o zdjęcie ze znaną osobą nie interesując się nią w ogóle.

  2. Nie przemawia do mnie styl Jessici, ale szanuję ją za indywidualizm. Świetnie, że udało Ci się spełnić swoje małe marzenie. Niestety, w świecie celebrytów, takie sytuacje są na porządku dziennym…Wierzę, że następnym razem uda Ci się przeprowadzić z nią dłuższą rozmowę 🙂

    Pozdrawiam serdecznie,
    Karolina

  3. Ale widzę,że Jessica zdążyła poprosić o zdjęcie z Tobą,to najważniejsze 😀 A tak poważnie – nie oszukujmy się,jak człowiek naczeka się,ma tą nadzieję,że może uda się zamienić trochę więcej niż jedno zdanie,bo widzi,że inni mieli na to czas to kiedy nie uda mu się to to i ma czuje się jakieś tam rozczarowanie,odrobinka zazdrości,myślę,że byłaby nawet ludzką rzeczą w tej sytuacji. Najważniejsze,że w jakimś stopniu udało Ci się zrealizować marzenie,lepsze to niż nic przecież. A okazje na kolejne spotkanie jeszcze może się zdarzy.

  4. Zazdroszczę, jak dla mnie to nawet takie spotkanie byłoby mega. Życzę Ci tego, żebyś mogła jeszcze kiedyś porozmawiać z Jessicą.
    Mój blog —> KLIK

    Pozdrawiam, Werciax

  5. Zazdroszczę! Też ją uwielbiam, uważam, że jest bezkonkurencyjnie najlepszą polską blogerką i pracuje na światowym poziomie! Kiedyś była w moim mieście, w Katowicach, jednak akurat wtedy nie oglądałam jej snapa i gdy około 22. zobaczyłam na jej instagramie zdjęcie z podpisem 'dziękuję katowice, było cudownie', myślałam, że zemdleję ze złości… ;(

    Pozdrawiam ♥,
    MADEMOISELLE BLOG

  6. Tak czy siak to tylko człowiek. Jeszcze dużo wspaniałych człowieków poznasz 😀
    I może będzie jeszcze okazja, żebyś miała czas z nią porozmawiać.. Nie ma co tracić nadziei. Życie jest zaskakujące. Może kiedyś zobaczy Twojego bloga?

  7. Uwielbiam Jessicę! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się z nią spotkać tak jak Tobie 🙂 Choć szkoda, że nie mogłaś z nią dłużej porozmawiać, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Ci się to uda!

Zostaw swój komentarz.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

M A Ł G O R Z A T T