Czy warto wyjść ze strefy komfortu? Czas na zmiany!

Nie jesteś tym, czym myślisz, że jesteś.
Ale jesteś tym – co myślisz! *
Wybory nie są łatwe. Ale kto powiedział, że będzie łatwo? W naszym życiu nie raz będziemy musieli podejmować mniej lub bardziej ważne decyzje. Staniemy przed wyborem: co wybrać, opcję „a”, czy może „b”. Życie jest pełne niespodzianek dlatego nie da się wszystkiego zaplanować. Wiem jedno, że trzeba działać! Nie wolno siedzieć z założonymi rękami z nadzieją, że „jakoś się ułoży”. Może tak być… ale naprawdę chcesz, żeby było (tylko) „jakoś”? Ja bym wolała żeby było dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Dzisiejszy cytat, który umieściłam na początku bardzo mi się spodobał. Daje wiele do myślenia, a takie najbardziej lubię. Zastanawiamy się nie raz nad sobą, nad tym jak postrzegają nas inni, nie zdając sobie sprawy, że na to jacy jesteśmy wpływa to o czym myślimy i jakie podejmujemy dzięki temu decyzje. Nie zastanawiając się nad życiem i idąc ślepo w niejasno sprecyzowanym kierunku sprawiamy, że nie mamy kontroli nad własnym losem. Inni decydują za nas, bo sami nie potrafimy. Czasami warto przystopować i zastanowić się gdzie tak naprawdę zmierzamy i jak widzimy nasz upragniony cel.
Czy warto wyjść ze strefy komfortu
Strefa komfortu o której mowa w tytule to pewnie znane Wam zagadnienie.
Według angielskiej Wikipedii:
„The comfort zone is a psychological state in which a person feels familiar, at ease, in control and experiences low anxiety and stress. (tł. Strefa komfortu to stan psychiczny, 
w którym człowiek czuje się znajomie, swobodnie, ma poczucie kontroli 
i doświadcza niski lęk i stres.)”
Brzmi dobrze prawda? Ale tak nie jest. Dla mnie jest to coś dzięki czemu wielu ludzi nie stara się nic zmienić, bo jak już kiedyś pisałam, uważają, że „skoro jest dobrze to po co to psuć”. Jednak skoro jest dobrze to zawsze może być lepiej prawda? Warto stawiać sobie nowe cele i mimo tego, że może narażamy się na lekkie nerwy i stres to myślę, że jest to potrzebne, żeby być szczęśliwym i czuć, że ma się kontrole nad swoim życiem i rozwojem.
Dobrze płatna praca, znajomi z pracy, dobry dojazd, brzmi kusząco? Ale jeśli przez to nie czujesz się spełnionym człowiekiem to już nie bardzo. Ilu znasz ludzi, którzy mimo tego, że mają pracę nie są szczęśliwi? Zapewniają rodzinie dobry byt ale nie uśmiechają się? Jak to mówią „pieniądze to nie wszystko” i ja się z tym zgadzam. Oczywiście, nie uważam, że nie warto ich mieć i się o nie starać. Lepiej się żyje gdy ma się zabezpieczenie finansowe. Jest to bardzo ważne, żeby móc się rozwijać. Chodzi o to, że warto postarać się by nasza wymarzona praca przestała być marzeniem, a stała się realnym życiem. Żebyśmy wstawali codziennie rano szczęśliwi, a nie zmęczeni kolejnym dniem, który nawet jeszcze się nie zaczął (jeśli wiecie o co mi chodzi).
U mnie szykują się wielkie zmiany. Po części będę informować Was tutaj. Z moich postów można dowiedzieć się bardzo dużo o mnie, więc jeśli Was to interesuje to zapraszam do czytania.
Pracowałam za granicą teraz wracam do kraju. Bardzo mnie to cieszy!
Kocham Polskę i to w Niej chcę założyć rodzinę i budować swoją przyszłość.
Dziękuję tym, którzy komentują każdy mój post. Jestem wdzięczna za miłe słowa. Daje mi naprawdę dużo motywacji do działania. To ostatni post pisany z zagranicy. Było ciężko prowadzić blog regularnie, teraz to się zmieni. Bardzo spodobało mi się pisanie.

Trzymajcie za mnie kciuki.

Czy warto wyjść ze strefy komfortu?

* cytat: Norman Vincent Peale

❤ Podoba Ci się wpis? Udostępnij go u siebie. ❤


KOMENTARZE

  1. Własnie ostatnio musialam podjąć ogromnie ważną decyzję, czy chce mieszkac z mamą w Chinach czy z tatą w Polsce. Bedzie trudno ze szkolą i moze juz nigdy nie zobacze swoich idoli ale wybrałam.tą drogę i zawsze trzeba powalczyc x

    nonstopyou.blogspot.com

    Oddaje obserwacje x

  2. Ja wyszłam ostatnio ze strefy komfortu! A przynajmniej tak myślę. Znacznie lepiej się teraz czuję, bo już nic mnie tak nie trzyma i nie wywołuje poczucia bezradności w innym otoczeniu.
    Pozdrawiam cieplutko! 🙂

  3. Ja nie lubie zmian i wole nic nie zmieniać 🙂 niekiedy jestem zmuszana do zmian to przez to nie lubie wychodzic ze strefy komfortu.
    Super post.
    Pozdrawiam i Zapraszam paulabiliniewicz.blogspot.com

  4. Trzymam za Ciebie kciuki 🙂 Ma po długim okresie wegetowania stwierdziłam, że nie mogę marnować cennego czasu i życia, które już sie nie powtórzy. Postanowiłam zmienić pracę a co więcej przebranżowić się. Nie lubię swojej pracy i chcę ją zmienic. Zapisałam się na podyplomówkę i mam plan wybrać się na szkolenia. Warszawa jest świetnym miejscu na otwarcie swojej dzialalnosci i to planuję zrealizowac. Trzymajcie kciuki pozdrawiam 🙂

Zostaw swój komentarz.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

M A Ł G O R Z A T T