Tylko ci, którzy nauczyli się potęgi szczerego i bezinteresownego wkładu
w życie innych, doświadczają największej radości życia
– prawdziwego poczucia spełnienia.*
Mamy jesień, w pełni. Nie tylko widać ją za oknem, ale także u większości ludzi, w nastroju. Ja niestety należę do tych ludzi, którzy w jesień zaczynają tak jak natura, zasypiać i tracić kolory. Nie martwcie się! Oczywiście nadal jestem optymistką, nie wyobrażam sobie mieć innego podejścia do życia. Chodzi mi po prostu o to, że jesienny klimat jest dla mnie takim czasem, w którym robię reset. Zaczynam wszystko analizować. Z niektórych rzeczy jestem zadowolona, a z innych wręcz przeciwnie.
Jesień sprzyja przemyśleniom. Ja uwielbiam myśleć i analizować. Jest to chyba jedno z moich uzależnień. Gdzieś kiedyś czytałam, że od myślenia też można się uzależnić. Nie można rozmyślać za dużo, czasami trzeba wyluzować.
Czy wszystko jest tak jak być powinno?
Czy życie jest takie?
Można się zastanowić nad tym myśląc nad pytaniem z tematu dzisiejszego wpisu.
Co tak naprawdę myślelibyśmy o nas „teraz” będąc nami „kiedyś”?
Małe dzieci mają to do siebie, że są zawsze szczere i bezpośrednie.
Nie mają żadnych uprzedzeń i fałszu. Albo kogoś/coś lubią albo nie. Albo coś im się podoba albo nie. Proste jak bułka z masłem.
Dlatego czasami warto zastanowić się czy w tym całym pędzie i pośpiechu życia codziennego nie zatraciliśmy siebie. Takich prawdziwych nas, którymi zawsze chcieliśmy być.
Może coś się zmieniło i już nie jesteśmy tacy jak zawsze chcieliśmy albo nawet nie zdajemy sobie sprawy, że np. z osoby, która uwielbiała pomagać ludziom stała się osoba, która wyśmiewa i plotkuje, a inni już ją tak nie obchodzą.
W pełnym natłoku spraw myślę, że warto czasami przystanąć na moment i zastanowić się nad tym co mały/mała ja myślałby/myślałaby o nas.
* cytat: Anthony J.Mahavorick
➧ Birdy – People Help The People
O kurcze, jeszcze nie spotkałam się nigdy z takim pytaniem, które widnieje w tytule tego posta! Mega ciekawe i zmuszające do zastanowienia się nad sobą. Co pomyślałabym o sobie teraz, będąc dzieckiem? Aż ciężko powiedzieć… i myśli lecą znowu w drugą stronę, tak jak napisałaś, dzieci są szczere i bezpośrednie. Czy potrafimy być teraz sami szczerzy przed sobą? Coś czuję, że to będzie głębsza analiza na dzisiejszy wieczór! 🙂 Pozdrawiam 🙂
Bardzo cieszy mnie fakt, że skłoniłam Cię do przemyśleń. Miłego wieczoru!
hmm, przez ten caly natlok zdarzen, ta szkole, mase obowiazkow, zapomnialam i zaniedbalam swoja pasje, jaka jest wlasnie m. in. blogowanie…. warto czasem sobie wlasnie zadac takie pytania jak ty w tytule swojego wpisu!
nowy post <3
https://justemsi.blogspot.com/2017/10/where-is-my-mind.html
Cieszę się, że skłoniłam Cie do refleksji.
W sumie życie się nieustannie zmienia, według mnie nie ma co za dużo myśleć nad swoim życiem, najlepiej jest z niego korzystać, ale oczywiście w granicach rozsądku! Czasem takie przemyślenia nie prowadzą do niczego dobrego i potem się za wszystko obwiniamy.
http://uglyographyy.blogspot.com/2017/10/53-first-blogs-birthday.html ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU W KONKURSIE – CZAS DO 21:00!
Nagrody o wartości 120 zł!
A ja uważam, że czasami warto sie zatrzymać i pomyśleć. Nie raz gubimy się w tym czego chcemy i warto się nad tym zastanowić.
Mała ja na obecny moment z całą pewnością pomyślałaby sobie, że jestem dzielną dziewczyną, która przez natłok narzucanych jej przez życie pod nogi kamieni popełniła parę błędów, lecz próbuje je naprawić. Świetny post! Skłania do refleksji 🙂 Pozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com
O to super! Bardzo dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam.
Amazing post, dear! A big hello from Germany!
Hugs ♥
LIANA LAURIE | My new video
na Twój post trafiłam kilka dni temu i wiesz, że tak głęboko zapadł mi w pamięć, że od zastanawiam się nad pytaniami, które zadałaś… i sama nie wiem momentami, jaka jest na nie odpowiedź.
Cieszę sie ogromnie, że mój post tak Cie poruszył. Bardzo mi miło!
Ja staram nie patrzeć wstecz, ani nie oceniać siebie. Biorę to co jest ze wszystkimi błędami i pozytywnymi rzeczami. I idę do przodu starając się wyciągać wnioski z tego co było.
Pozdrawiam 🙂
http://perypetieoliwii.blogspot.com/
Świetny post, mega inspirujący i skłaniający do przemyśleń <3 Obserwuję i czekam na więcej!
Mój blog – VESTYLISH
Przyznaję, że ja gdzieś zatraciłam siebie. Zagubiłam się i teraz ciężko mi się odnaleźć. Z optymistki stałam się pesymistką a walka z tym jeszcze bardziej mnie dobija.
Powiem Ci, że nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Było – minęło, ale faktycznie warto się wcielić w nas za dzieciaka i pomyśleć co ja myślałam kiedyś o takich ludziach, jakim jestem teraz. Post skłania do refleksji, obserwuje!
Szczerze to nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale to pewnie dlatego, że nie lubię patrzeć wstecz. Obserwuję i liczę na rewanż. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.
Jakoś nigdy nie przeszło mi przez myśl to pytanie, jednak nie zadałam go sobie, zadałam je mojemu ukochanemu, który zupełnie zmienił zdanie o sobie. Jakoś go to podbudowało, niekoniecznie myśląc o tym, jacy jesteśmy, jacy chcielibyśmy być, myślimy negatywnie. Mimo że sam nie należy do osób, które są z siebie dumne i nie wierzą w siebie, jakoś coś się zmieniło. Może inne postrzeganie siebie, może udowodnienie sobie, że jest się kimś więcej niż się myślało za dziecka. Jeżeli o mnie chodzi, sama nie wiem, muszę pomyśleć.. 😉
dobre pytanie zadałaś w tytule..
pozdrawiam serdecznie 🙂
woman-with-class.blogspot.com
Zgadzam się. Od siebie dodam, że lubię jesień. Ta brzydka, szara, mokra i zimna jesień zawsze kojarzy mi się z przyjemnymi wspomnieniami. 🙂 Poza tam szaliki i kurtki są świetne. <3
Nice post!! Your blog is interesting!!
I follow you. Mind following back?
http://asweetwoorld.blogspot.com/
Mam tak samo jak Ty. Dużo myślę, analizuję. Czasem aż za dużo.
Bardzo dobre pytanie postawiłaś w swoim poście.
Mały ja pewnie kazałby mi trochę zmądrzeć ;p.
Pozdrawiam!
zmienicswiat.blogspot.com