Radość z małych rzeczy. Przesadzony optymizm czy sposób na życie?

Tak wiele osób dookoła nas mówi i nakłania nas do tego aby czerpać radość z małych rzeczy. Czy to jest takie proste na jakie wygląda? Czy każdy to potrafi? Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika, że niestety nie każdy ma ten „dar” cieszenia się z tego co ma. Wbrew pozorom nie jest to dla niektórych takie proste.

Czym jest radość z małych rzeczy?  Dla mnie jest to odkrywanie radości w małych chwilach codziennego życia. Może dla niektórych wyda się to głupie i naiwne ale mam w sobie taki optymizm który sprawia, że najmniejsze rzeczy potrafią mnie zachwycić.

radość z małych rzeczy

Zacznijmy może od poranka. Co nas może zachwycić w chwili, w której nie chce nam się wstawać, a wzywają nas obowiązki? Ja ciesze się z promieni słońca, które witają mnie każdego dnia gdy się budzę, a później maluje. Tak samo radość sprawia mi właśnie samo wykonywanie makijażu. Uwielbiam to robić i sprawia mi to ogromną radość i przyjemność. Po prostu się relaksuje. Gdy mam więcej czasu to pije kawę. Jeśli chociaż troszkę śledzicie mnie w Internecie to wiecie że uwielbiam kawę z mlekiem, w fajnym kubku i pitą bez pospiechu. To również jest chwila dla mnie i ciesze się nią jak tylko mogę.

 

Gdzie szukać radości?

Jak już pisałam ja szukam jej wszędzie. W najmniejszych rzeczach. Od porannej kawy do czasu spędzonego z rodziną czy moimi super przyjaciółmi. Doceniam ten czas i to że mam takie życie. Nie każdy ma to „szczęście” i ma rodzinę czy przyjaciół z którymi może spędzić fajnie swój czas. Warto też zastanowić się i spojrzeć z góry na swoje życie. Na pewno są w nim rzeczy które na pierwszy rzut oka nie doceniamy albo po prostu przestaliśmy zauważać. Niektóre rzeczy wydają nam się aż tak oczywiste iż zapominamy o tym, że jesteśmy szczęściarzami, że je mamy.

 

Ostatnio na moim Instagramie zadałam Wam pytanie na temat tego czym jest dla Was szczęście. Dostałam masę cudownych komentarzy. Zainspirowało mnie to w jakimś stopniu do napisania tego wpisu.

Postanowiłam podzielić się z Wami niektórymi komentarzami moich obserwatorów. Może zechcecie podzielić się w komentarzu swoją definicją szczęścia oraz tym czy waszym zdaniem można samemu zapracować na szczęście, a może jednak przychodzi ono samo i znienacka?

 

Co ostatnio sprawiło mi radość?

Warto zadawać sobie takie pytanie od czasu do czasu. Przez natłok spraw i zabiegane życie czasami zapominamy, żeby cieszyć się z tego co już mamy. Warto doceniać te z pozoru małe rzeczy, które tak naprawdę mają ogromne znaczenie dla nas.

 

Ostatnio największą radość sprawiło mi patrzenie jak mój ukochany cieszy się widokiem morza, które widział pierwszy raz w życiu. Uwielbiam patrzeć na jego uśmiech.

 

Dużą radość sprawia mi również czas spędzony z moją rodziną i z przyjaciółmi [ polecam przeczytać mój wpis Prawdziwych przyjaciół poznaje się w… szczęściu ] . Uwielbiam czas „z ulubionymi ludźmi”. Pełen relaks to jest to co czuje będąc z nimi.

 

A Wy kiedy ostatnio poczuliście szczęście?
Potraficie czerpać radość z małych rzeczy?

 

 

❤ Podoba Ci się wpis? Udostępnij go u siebie. ❤


KOMENTARZE

  1. A mi dzisiaj sprawiła przyjemność ładna pogoda co spowodowało że mogłem do pracy pojechać motocyklem. Trzeba łapać teraz każdy dzień bo za niedługo koniec sezonu 🙁

  2. Moim zdaniem szczęścia trzeba szukać w sobie a nie ma zewnątrz. Tak radość z małych rzeczy jest bardzo ważna.

  3. Ja się cieszę codzienność. Że herbata mi nie wystygła 🙂 Że poszłam do parku z psami mimo bolącej stopy. Że kupiłam ulubiony pasztet i ogórki kiszone :))

Zostaw swój komentarz.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

M A Ł G O R Z A T T